Prywatna klinika neurologiczna

Dziesięć lat temu rozpoczęła działalność pierwsza na Śląsku prywatna klinika neurologiczna. Neuro-Care Clinic specjalizuje się w leczeniu i rehabilitacji chorób neurologicznych, takich, jak m.in. choroby Alzheimera, choroby Parkinsona, stany po udarach, wszelkie zespoły bólowe: głowy, kręgosłupa, kończyn. Dziś z pomocy placówki korzystają pacjenci nie tylko z całej Polski, ale i z zagranicy. Założycielką i kierownikiem medycznym placówki jest dr n. med. Gabrielę Kłodowską.

– Nasza klinika była i nadal jest jednym z niewielu ośrodków, które zapewniają pacjentom z chorobami neurologicznymi nie tylko kompleksową opiekę specjalistów z różnych dziedzin medycyny, ale też odpowiednią do potrzeb i oczekiwań opiekę fizjoterapeuty, psychologa, logopedy czy dietetyka. – Nie wyobrażam sobie leczyć pacjenta z jakąkolwiek chorobą neurologiczną, nie biorąc pod uwagę aspektu psychologicznego. Człowiek to nie tylko ciało, ale i dusza. Żeby skutecznie pomóc pacjentowi np. z chorobą Parkinsona, musimy wziąć pod uwagę nie tylko występujące u niego objawy takie jak drżenie rak, problemy z chodzeniem, ale także ogólne samopoczucie, jego lęki, wstyd, depresję. Bez tego, najbardziej sprawny pacjent nadal będzie niezadowolony i nieszczęśliwy.

W Polsce na chorobę Parkinsona w różnym stadium zaawansowania cierpi ok. 100 tys. osób, głównie po 65. roku życia. Z danych ostatnio opublikowanych przez stowarzyszenie Alzheimer Polska wynika, że znacznie więcej, bo aż 500 tys. ludzi, choruje na różnego rodzaju zespoły otępienne, w tym ponad 300 tys. na chorobę Alzheimera. Zachodzące w Polsce zmiany demograficzne jednoznacznie wskazują, że liczba chorych będzie systematycznie wzrastać. To wyzwanie zarówno dla publicznej, jak i dla prywatnej służby zdrowia. Neuro-Care należy do tych ciągle nielicznych placówek, które już od wielu lat zajmują się nie tylko leczeniem, ale i rehabilitacją pacjentów z chorobami neurodegeneracyjnymi.

– Rozwijamy się i dostosowujemy do oczekiwań naszych pacjentów – podkreśla Grażyna Kurzeja, dyrektor medyczny kliniki. – Dziś poza doskonałymi fachowcami dysponujemy własnym 30-łóżkowym oddziałem i nowoczesnym zapleczem rehabilitacyjnym. Rozwijamy też kompleksową diagnostykę neurologiczną w ramach tzw. kliniki jednego dnia. To oferta dla tych, którym trudno znaleźć czas, aby o siebie zadbać. Stworzyliśmy im możliwość przeprowadzenia wszelkich niezbędnych badań bez konieczności wyłączenia się z aktywności zawodowej – podsumowuje dyrektor Kurzeja.

 

Kilka dni temu obchodziliśmy Światowy Dzień Udaru Mózgu, choroby, która co roku dotyka w Polsce od 70 do 80 tys. osób. Inaczej mówiąc: co parę minut jakiś Polak zaczyna walkę o powrót do normalnego życia. Utarło się przekonanie, że jest to choroba ludzi starszych, tymczasem statystki pokazują, że udar coraz częściej spotyka ludzi młodych, w pełni sił zawodowych. Nieleczone nadciśnienie i cukrzyca to najważniejsze z czynników ryzyka. Do tego dochodzą stres, przemęczenie i niewyspanie…

O chorobie i rehabilitacji poudarowej rozmawiamy z dr n. med. Gabrielą Kłodowską, założycielką i kierownikiem medycznym kliniki neurologicznej Neuro-Care.

Od czasu do czasu słyszymy, że ktoś „przeszedł udar i go nie zauważył”. To w ogóle możliwe? Czy udar można przeoczyć?

To prawda. Czasem się tak zdarza. Dopiero w trakcie rezonansu i tomografii znajdujemy bliznę poudarową. Wiele osób bagatelizuje przejściowe bóle głowy, zaburzenia widzenia, drętwienie twarzy i rąk, przypisując to chorobom kręgosłupa lub przemęczeniu. Zdarzają się też pacjenci, którzy podejrzewają u siebie chorobę Alzheimera, a tymczasem objawy są skutkiem niedokrwienia mózgu.

Jednak w zdecydowanej większości przypadków udar kończy się interwencją lekarską i czekaniem na to, jakie będą jego następstwa. Czy udar to wyrok?

Odpowiednia rehabilitacja po udarze daje nadzieję na przywrócenie maksymalnej możliwej sprawności. Częstokroć walczymy o przywrócenie podstawowych umiejętności, takich jak: samodzielne jedzenie, sprawność ręki, zrozumiała mowa, chodzenie. Odtwarzamy umiejętności ruchowe, od nowa uczymy wykonywania czynności. Jeśli zaniedbamy rehabilitację, np. przez pozostawanie pacjenta w łóżku, aby się nie przemęczał, osoba, która mogłaby chodzić, staje się pacjentem leżącym, wymagającym stałej opieki.

Bazujemy na sprawdzonych metodach, za każdym razem dostosowując je do indywidualnych wymagań i możliwości pacjenta. W przypadku zdecydowanej większości udarów istnieje możliwość poprawy, ale jest to uzależnione nie tylko od leczenia, lecz także od włożonej w to pracy. Jeżeli zaniedbamy rehabilitację, efekty będą zdecydowanie gorsze. Udar spada na pacjentów jak grom z jasnego nieba, skutkami są często depresja i niechęć do ćwiczeń – do takich pacjentów też trzeba umieć dotrzeć, bo liczy się czas.

W naszej kulturze dominuje przekonanie, że chorych należy wyręczać w różnych czynnościach, aby mogli spokojnie dojść do siebie. Aby mieli dość czasu na odpoczynek. Tymczasem w trakcie jednej konferencji powiedziała Pani, że to wielki błąd. Dlaczego?

My wręcz prosimy rodziny o niewyręczanie chorego w codziennych czynnościach, mimo przebytego udaru. Jeśli np. pacjent z zaburzeniami chodu będzie oczekiwał, że chodzenie samo wróci, może się tego nie doczekać, ponieważ mięśnie słabną, rozwijają się przykurcze. Rozpoczęcie rehabilitacji po dłuższym czasie także ma sens, bo możemy pracować nad reedukacją chodu, wzmocnieniem mięśni, zmniejszeniem spastyki, ale na efekty trzeba długo czekać.

Czy po udarze można wrócić do normalnego funkcjonowania zawodowego?

Powrót do normalnego funkcjonowania po udarze jest jak najbardziej możliwy. Wśród pacjentów mamy wiele osób, u których doszło do zupełnego ustąpienia objawów lub pozostały minimalne ślady, możliwe do wykrycia praktycznie tylko w czasie badania neurologicznego. Ale w tym wypadku niezwykle ważne są leczenie i odpowiednia rehabilitacja. Trzecim istotnym elementem jest czas. Jest on naszym sprzymierzeńcem, kiedy potrafimy go wykorzystać, i naszym wrogiem, gdy będziemy zbyt długo zwlekać. Najwięcej możemy uzyskać na początku. Udar niedokrwienny mózgu jest podobny do zawału mięśnia sercowego. W obu sytuacjach dochodzi do niedokrwienia obszaru unaczynionego przez naczynie krwionośne. Wielkość tego obszaru powoduje większe lub mniejsze objawy. Neurolodzy walczą o to, aby ten obszar był jak najmniejszy. Dlatego przy podejrzeniu udaru trzeba jak najszybciej trafić w ręce specjalistów. Przecież udar to stan zagrożenia życia. Inaczej konsekwencje i następstwa będą dużo poważniejsze.

Udary lubią się powtarzać?

Niestety ryzyko kolejnego udaru w ciągu następnego roku rośnie siedmiokrotnie w stosunku do ogólnej populacji. Nikt nie zagwarantuje, że jeżeli pierwszy udar był łagodny, drugi będzie taki sam. Pacjent po udarze wymaga stałego leczenia internistycznego i neurologicznego. W przypadku deficytów neurologicznych niezbędne jest szybkie włączenie kompleksowej i specjalistycznej rehabilitacji. Czasem wystarczy rehabilitacja ambulatoryjna, ale zdarza się, że musi się ona odbywać pod stałą opieką lekarską. Wtedy rozwiązaniem jest skorzystanie z takiego ośrodka jak nasz. Warto zwrócić uwagę, że rehabilitacja to nie tylko, jak się uważa, poprawa zdolności ruchowych, obejmuje ona również pracę z logopedą, terapię zajęciową, funkcji poznawczych, pomoc psychologiczną.

Na oddziale leczniczo-rehabilitacyjnym Neuro-Care Clinic dbamy o to, by każdy pacjent miał poczucie, że znalazł się w centrum naszej uwagi. Klucz stanowią serce, cierpliwość i indywidualne podejście do rehabilitacji, dostosowane do potrzeb i możliwości chorego. Nasi pacjenci mają pewność, że jesteśmy do ich dyspozycji przez cały czas, bo opieka nie kończy się po południu lub wieczorem. Jest absolutnie całodobowa. W tym trudnym momencie życia, kiedy pacjenci muszą się zmierzyć z niewyobrażalnym, jesteśmy z nimi we wszystkim. W każdym doświadczeniu. Od ubrania się po najprostsze czynności fizjologiczne. Ale najbardziej dumni jesteśmy z tego, że udało nam się zapewnić chorym kompleksową opiekę: od opieki neurologicznej i internistycznej, poprzez rehabilitację ruchową, po pomoc psychologiczną, psychiatryczną i logopedyczną.