71 – letni Jan Drabik z Dzierżoniowa, który pod koniec listopada stracił aparat słuchowy, gdy bez wahania stanął w obronie bitego człowieka, będzie znów normalnie słyszał. I to lepiej niż przed wypadkiem! Otrzymał za darmo, od producenta, dwa najnowocześniejsze aparaty słuchowe wysokiej klasy.
Przypomnijmy za oficerem prasowym KPP w Dzierżoniowie, że w tamten fatalny listopadowy dzień: „71-latek podczas spaceru zauważył, jak młody mężczyzna uderza drugiego, a następnie kilkakrotnie podnosi i rzuca psem.
Pomimo, że obok pospiesznie przechodziły inne osoby nikt nie reagował na takie chuligańskie zachowanie. 71-latek postanowił nie być obojętny i podszedł do tego młodego mężczyzna podejmując interwencję (...). W sposób kulturalny lecz stanowczy zażądał, aby mężczyzna zostawił psa i nie robił mu krzywdy. Mężczyzna rzucił się wówczas na interweniującego wobec niego przechodnia.”
Napastnik był młodszy o pół wieku. Pobity przez niego Pan Jan trafił do szpitala. Na szczęście, poza ranami zewnętrznymi, nic groźnego się nie stało. Niestety, atakujący zniszczył aparat słuchowy, który nosił pan Jan. Informacja o tym wydarzeniu dotarła aż do Wielkopolski, do Poznania, gdzie mieści się siedziba polskiego oddziału firmy Sivantos. Jej szefowie postanowili natychmiast pomóc panu Janowi: przekazać aparaty
i zorganizować profesjonalne badania w salonie protetycznym w Świdnicy.
- To dla nas wielki zaszczyt i honor, że możemy pomóc panu Janowi – mówi Jörg Pahlen, Prezes Zarządu Sivantos Polska, producenta aparatów Signia. – W dzisiejszych, niespokojnych czasach, nie każdego byłoby stać na taką odważną, bezkompromisową i szybką rekcję. Dlatego my także nie zastanawialiśmy się ani chwili.
Pan Jan ma głęboki ubytek słuchu w obu uszach, zatem tylko używanie dwóch aparatów słuchowych (to tzw. obustronne protezowanie) pozwoli mu cieszyć się w pełni normalnym słuchem - co okazało się w trakcie pierwszego badania słuchu, jakie wykonał lekarz laryngolog oraz protetycy słuchu na początku stycznia 2017 w punkcie protetyki słuchu w Świdnicy. Zrobiono wówczas „wycisk” odwzorowujący kształt kanału słuchowego – ponieważ aparaty dla Pana Jana mają indywidualną, niepowtarzalną wkładkę, którą robi się dla konkretnego człowieka, z uwzględnieniem budowy jego ucha. We wtorek Pan Jan odebrał gotowe dwa aparaty.