Dla tradycjonalistów przechadzka po parku i jazda na rowerze. Bardziej odważni i zdeterminowani mogą wybrać spacer na wysokości po linie średnicy pół centymetra lub wycieczkę z górki w kuli do zorbingu. Każda wiosenna aktywność jest dobra. A co z zakwasami, skurczami i bolącymi mięśniami? Mamy na to sposób!
Wiosenna reaktywacja
Miesiące spędzone w domu z dobrą lekturą, pod kocem z kubkiem gorącego kakao należą do przeszłości. Znękani zimnem i brakiem światła jak najwięcej czasu wolnego chcemy spędzać na świeżym powietrzu.
– Niedobór świtła wpływa na zwiększenie produkcji melatoniny, czyli hormonu wpływającego na znaczne obniżenie aktywności i koncentracji. Stąd wzmożone zmęczenie i częsta zmienność nastroju
– objawy tak charakterystyczne zimą – wyjaśnia Joanna Wysogląd-Wolniak, dyrektor Poradni Zdrowia Psychicznego przy Klinice Wolmed.
Najlepszym czasem na realizację naszych wiosennych planów są weekendy, kiedy wolni od zawodowych obowiązków mamy czas na prawdziwy wypoczynek i zadbanie o formę. Według Andrzeja Jabłońskiego, specjalisty marki HoMedics w Polsce: poświęcanie czasu wolnego na przebywanie na świeżym powietrzu nie tylko poprawia nastrój i samopoczucie, ale także wzmacnia odporność całego organizmu. Dodatkowo, nawet najmniej intensywne formy wysiłku, takie jak spacer, poprawiają krążenie oraz dotleniają komórki.
W przyjemny i nieforsujący sposób poprawiamy kondycję i zdrowie. Jednak dla amatorów większej aktywności fizycznej bardziej kuszące są weekendowe wypady za miasto czy oryginalne, niszowe sporty.
Sposób na skurcze
W celu jak najlepszego wykorzystania wolnego czasu, najlepiej zostawić samochód w garażu i wraz
z przyjaciółmi wybrać się na wycieczkę rowerową na wieś lub do parku. Jazda na rowerze jest jednym
z bezpiecznych i najmniej obciążających sportów, dlatego uprawiać ją mogą zarówno dzieci, jak i seniorzy. "Niedzielni rowerzyści" powinni pamiętać o robieniu częstych postojów, aby nie przetrenować organizmu i nie nabawić się kontuzji. W trakcie takich przerw nogi i stopy mają czas na odpoczynek i regenerację.
Aby dodatkowo je zrelaksować, można niczym Newton oprzeć się o drzewo i zamyślić, a z plecaka wyjąć energetycznego batonika lub małe urządzenie na baterie, które wibracjami zapewni ulgę zmęczonym łydkom. Mini masażery są niezastąpione w przypadku występowania częstych skurczy. Przenośny
i funkcjonalny gadżet przyda się, aby rozluźnić mięśnie po wysiłku.
W górę i w dół
Amatorzy niecodziennych wrażeń i indywidualiści często wybierają alternatywne sporty jako formę weekendowego relaksu. Przykładem takich niecodziennych aktywności jest chociażby wyjście do parku linowego, żeby w bezpieczny i emocjonujący sposób sprawdzić swoje wyczucie równowagi, czy poddać testowi lęk wysokości. Ci zaś, którzy mocno trzymają się ziemi, mogą w weekend obrócić swoje życie
do góry nogami w kuli do zorbingu. Zabawa na wodzie lub szalone staczanie się z góry w kuli o 3-metrowej średnicy zapewni przypływ adrenaliny i oderwanie od stresu i problemów. - Nie należy zapominać o tym,
aby przed przystąpieniem do takich sportów rozgrzać mięśnie – organizatorzy zapewnią nam odpowiedni sprzęt i ochronę, ale bezpieczeństwo zabawy zależy także od sprawności organizmu uczestnika.
Aby ograniczyć ryzyko urazów i zakwasów, warto wykonać przygotowujący zestaw ćwiczeń przed i poddać się rozluźniającemu masażowi po zakończeniu wysiłku – dodaje Andrzej Jabłoński z HoMedics w Polsce.
Weekendowe must-have:
1. Plecak – wygodny i pojemny, pomieści wszystkie niezbędne rzeczy
2. Woda – jej ubytki obniżają sprawność i szybkość, dlatego trzeba ją stale uzupełniać
3. Pożywny batonik – uzupełni ubytki energii i odgoni lenistwo
4. Sportowy strój – pozwoli czuć się komfortowo i nie będzie krępował ruchów
5. Plastry – zajmują mało miejsca w plecaku, a ochronią drobne ranki i odciski
6. Przenośny masażer – mały i lekki, pozwala zrelaksować obolałe mięśnie i zmniejszyć napięcie
po całym dniu aktywności
7. Dobry humor – bez niego żadna wyprawa nie będzie udana!
Więcej informacji na www.homedics.pl