Z ogródka...

Przyjechałem z ogródka. Spaliłem stare gałęzie z ubiegłego lata. Przy okazji dzielę się świeżymi wrażeniami. Od kilku tygodni prześladuje mnie takie porzekadło, które dotarło do świadomości pewnym rankiem. Wiesz co to jest starość - to są kryształy czynów w magmie egzystencji. I niech mi oszołomi internetowi nie pieprzą jacy to wspaniali są Seniorzy. Jest to stan raczej żałosny, zaś znośny dla ludzi o dobrze rozwiniętej świadomości i nie bojących się bólów, bólików i wszelkiego rodzaju przypadłości. Ja na szczęście do takich herosów należę. Natomiast nie chciałbym pieprzyć ludziom starym, często schorowanym, o słabej świadomości o szczęśliwym przeżywaniu starości . To działa tylko dla wybrańców, lub ludzi, którzy całe życie na to rzetelnie pracowali.

Pozdrawiam J.S.