Beata Kozidrak i jej taniec

Beata Kozidrak

Odmawiaj wstydzenie się - bo jesteś tego warta

Dlaczego Kozidrak oraz inne starsze kobiety nie mogą czuć się swobodnie w naszym kraju? Bo od obmacywania ich spojrzeniem, to są młode dziewczyny. 

Gorącą mamy jesień tego roku. Od ogólnonarodowego oburzania się, co wolno, a czego nie robić na scenie ( i w życiu) kobietom w pewnym wieku. W sieci krąży krótki fragment występu Beaty Kozidrak, na którym widać taniec piosenkarki. Krytyka jest bezlitosna jak zawsze, kiedy kobieta, zachowuje się w sposób „nieodpowiedni” do jej wieku. Opinia publiczna oceniła taniec piosenkarki jako „wulgarny” i „przekraczający granice dobrego smaku”. 

Komu wolno wskoczyć w kabaretki, a na kogo czeka po-menopauzalne giezło

Artystka jest karana hejtem, za to, że nie trzyma się granic wymuszanej społecznie na kobietach w jej wieku roli starszej pani, która powinna siedzieć w domu otoczona wianuszkiem dzieci i obleczona w po-menopauzalne giezło, a nie pokazywać na scenie ruchy nawiązującej do aktywności seksualnej. 

Bo porządna kobieta powinna znać swoje miejsce. Od obmacywania ich spojrzeniem są młode dziewczyny. Im młodsze, tym lepiej. To się podoba naszemu konserwatywnemu społeczeństwu i nie wzbudza krytyki. Wiek średni i starzenie się to powód dla kobiety do życia w wiecznym wstydzie, a nie do swobodnego zachowywania się na scenie, w życiu, czy w seksie.

Co wolno facetowi, to nie tobie stara babo

Zasady są proste, a za ich złamanie rozjeżdża się kobietą krytyką, jak czołgiem. Ciało kobiety jest do wzbudzania erekcji u stereotypowego mężczyzn i do prokreacji. Wyrażanie seksualności przez kobiety, którym już nie towarzyszy płodność to tabu. Jest uznawane za zjawisko niepokojące i ocenianie jako tragiczne. Nieposłuszeństwo grozi poważnymi konsekwencjami. 

Beata Kozidrak publicznie zapuściła się na niewłaściwą stronę "starych, dobrych norm społecznych". Swoim ubiorem i tańcem zasugerowała, że jest świadoma tematu seksualności. A może po prostu zachowała się swobodnie na scenie i do głowy jej nie przyszło, czy jej zachowanie może mieć takie obrazoburcze znaczenie. 

Musi teraz zostać wyśmiana i ukarana, żeby stary i znajomy nam wszystkim w tym konserwatywnym kraju porządek został utrzymany. Żeby kobietom nie przychodziło do głowy, że mają prawo wyrażać czy akcentować seksualność w każdym wieku, albo że wolno im czuć i zachowywać się swobodnie. Jeszcze by nie odniosły szkód na psychice. A tego przecież w naszym moralnym i porządnym społeczeństwie byśmy nie chcieli. Wszystkie kobiety jak jeden mąż mają czerpać wiadrami wodę ze studni wstydu.  

Wstręt z jakim spotykają się starsze kobiety akcentujące czy nawiązujące do seksualności, rzadko dotyka mężczyzn w tym samym wieku. 

Żadnej kobiecie - może z wyjątkiem zakonnicy, nie wolno uciec przed faktem, że jej jedyną szansą na społeczną aprobatę jest ograniczanie własnej swobody i prawa do wyrażania seksualności. 

Odmawiaj wstydzenie się - bo jesteś tego warta

Musimy nauczyć się odrzucać wstyd za to jak wyglądamy i jak wyrażamy naszą seksualność.

Co się stanie, jeśli wystarczająco wiele kobiet przestanie się wstydzić: wieku, ciała, seksualności?

Co może się stać z nami jako społeczeństwem – jeśli wystarczająco duża część z nas zacznie poważnie i z szacunkiem traktować kobiety w każdym wieku?

Co może się stać, jeśli będzie nas coraz więcej i jeśli przestaniemy się biernie przyglądać, jak szczuje się na kobiety, tylko dlatego, że pozwoliły sobie na więcej swobody lub zaakcentowały swoją seksualność?

Stawiam, że będzie to fantastyczny moment.

Teraz możemy skierować kroki do wyjście z labiryntu krzywdzących stereotypów, zacofanych przekonań i pogardy wobec kobiet. 

Joanna Keszka