8 marca trochę historii

kwiaty czerwone

Tradycja Dnia Kobiet sięga 1910 roku, lub nawet, jak twierdzą niektórzy, czasów starożytnego Rzymu. Już wtedy bowiem podczas Matronaliów mężowie obdarowywali swe kobiety kwiatami i spełniali ich zachcianki.

Piękny zwyczaj utrzymuje się do dzisiaj, a dzień ten można uznać za symboliczne święto szacunku i uwielbienia płci pięknej. Czy warto ograniczać je tylko do tej magicznej daty, czy też powinniśmy raczej popracować nad codziennym okazywaniem atencji, zachwytu, respektu a także docenianiem słabej płci...

Panowie kochajmy i adorujmy

Słaba płeć, która z biegiem czasu stała się silna i wyzwolona, wbrew pozorom wciąż łaknie wyrazów miłości. Kobiety niezmiennie chcą być obdarowywane, uwodzone i uwielbiane. Chcą czuć się kobieco i chociaż na co dzień równie doskonale, jak mężczyźni, radzą sobie z większością zadań - nie chcą zapominać o swej przynależności do płci pięknej. Również panowie – jako odwieczni zdobywcy i admiratorzy – w głębi duszy chcą doceniać i wielbić kobiety właśnie za to, że są kobietami. Przecież mężczyźni poszukują i kochają w paniach to, co odróżnia je od nich. Nie mówimy tu jedynie o stronie fizycznej, aspekcie estetyczno-seksualnym lecz przede wszystkim o cechach charakteru, które pozwalają im otoczyć mężczyzn (tych małych i tych dużych) opieką i poczuciem bezpieczeństwa i podbić ich poczucie wartości do poziomu kosmicznego. Tak więc wykorzystując predyspozycje każdej z płci do adorowania i bycia adorowanym, ćwiczmy się dawaniu i przyjmowaniu codziennych dowodów miłości – nie tylko kwiatów i prezentów, lecz przede wszystkim gestów mających zapewnić o uczuciu. Niezależnie od tego na jakim etapie związku jesteśmy, czy jest to relacja intymna, czy też rodzinna lub przyjacielska - pamiętajmy płeć piękna (podobnie jak i ta nieco mniej urodziwa) potrzebuje miłości i uważności.

Panowie szanujmy

 

Szacunek okazywany kobietom niestety wyraźnie skurczył się w ostatnich czasach, a zastąpiło go uprzedmiotawianie. Współczesna kobieta to w słowniku mowy potocznej w najlepszym razie – laska, sztuka czy też petarda. Poprzez fizyczny aspekt mężczyzna zatraca całkowicie poczucie jakiejkolwiek głębszej relacji oraz szerszego spojrzenia na kobietę. Wygląd zewnętrzny ma niewątpliwie ogromne znaczenie, gdyż żyjemy na planecie, gdzie kult piękna fizycznego jest absolutnie gloryfikowany. Jest to znak naszych czasów, w których wszystko jest na sprzedaż, łącznie z własnym ciałem i intymnymi momentami w życiu. Zapominamy i zatracamy przez to postrzeganie płci pięknej jako tej, która jest kapłanką domowego ogniska, walczącą o rodzinę i jej byt, będącą niepodległą jednostką i opoką mężczyzny, zmagającą się z problemami dnia codziennego, która jest matką, żoną, dziewczyną i najlepszą przyjaciółką. Dopóki panowie nie zmienią podejścia do pań, dopóty energia żeńska nie będzie mogła się rozwinąć. Nadal będzie stłamszona przez szowinistyczne wymagania aby kobiety zachowywały się jak kochanki rodem z filmów dla dorosłych, gotowały jak master chef i spełniały zachcianki jak David Copperfield. Zatrważające jest to, że mnóstwo związków funkcjonuje w ten sposób...

Panowie uczmy:

„SIĘ”

  • że nie jest męskie okazywanie wyższości, a życie tak, by być dla „Niej” wszystkim,
  • że „Ona” ma prawo do swojego zdania, emocji i przeżyć,
  • słuchać, by poznawać jej problemy zamiast powtarzać swoje „wiem lepiej”,
  • że „Ona” nie potrzebuje w związku pomocnika, który pyta „czy pomóc”, a partnera, który współtworzy codzienność,
  • że seks jest decyzją dwóch stron, w innym przypadku jest przestępstwem,
  • że użyta siła fizyczna jest twoim upokorzeniem,
  • zaskakiwać, by być dla „Niej” tajemnicą do odkrycia,
  • że pytania „dlaczego tak późno?”, „gdzie byłeś?”, nie odbierają Ci wolności, a są oznaką jej troski i miłości,
  • że tak jak pisał Stephen Covey „Kochać” to czasownik i odpowiada na pytanie „co robisz”.

Zatem zanim powiesz „Ona mnie już nie kocha” zadaj sobie pytanie „co robię, żeby kochać?"

„SYNÓW”

  • przykładem, by mieli kogo godnie naśladować,
  • szacunku do koleżanek, by kiedyś umieli szanować swoje dziewczyny, partnerki, córki,
  • że wyzywanie koleżanek na korytarzu, ulicy, basenie czy w internecie jest przestępstwem,
  • że choć ich hormony pragną, to ciało należy do właścicielki, nie do pragnącego,
  • że głupim żartem mogą upokarzać i niszczyć godność i życie,
  • że „żartobliwe” klepnięcia, zaczepki, pociągnięcia są napaścią seksualną i nie można ich tolerować mówiąc „to taki wiek”,
  • że nie muszą się popisywać przed stadem samców, by zwrócić uwagę dziewczyny,
  • że fizyczność jest czymś naturalnym, a nie powodem do wyzywania czy żartów,
  • że męskie jest pomaganie,
  • otwarcie rozmawiać o ciele i seksie, by kształtowali swoją świadomość, ucząc się od was szacunku w tej sferze (zamiast wypaczać się wulgarnością porno kipiącą w internecie i upokarzającą kobiety),
  • że męskie jest być mężczyzną, a nie samcem, partnerem, a nie panem, kochankiem, a nie napastnikiem.

Budujmy dobre nawyki i sposoby myślenia u naszych synów, one wychowają ich na prawdziwych mężczyzn.

Panowie kultywujmy tradycję

Dzień Kobiet, Dzień Dziewczyny, Dzień Matki czy też Dzień Babci – to doskonałe okazje by celebrować i podwójnie docenić kobiecość, czułość i troskę jaką obdarzają wszystkich panie. To piękna tradycja, która pozwala podreślić jak wiele znaczą dla otaczających ich mężczyzn i jak bardzo wyjątkowe są jako kobiety, dziewczyny, matki i babcie. Na każdym etapie życia i w każdej roli.

Tekst powstał we współpracy z Michałem Zawadką – mówcą, trenerem i autorem bestsellerowych książek z zakresu rozwoju osobistego i społecznego dzieci oraz młodzieży m.in. „Chcę być kimś” i „Zarządzanie marzeniami”.