Hałas, przestępczość i wandalizm w pobliżu miejsca zamieszkania dodaje nam aż 12 lat. To jednak nie wszystko. Nieciekawe sąsiedztwo ma również znaczenie dla naszego zdrowia psychicznego i fizycznego, a także w przypadku dzieci na ich rozwój psychiczny. Badania prowadzone były w Holandii.
Naukowcy z University of Pittsburgh School of Nursing odkryli, że biologiczne starzenie może zależeć od wpływu otoczenia, w jakim żyjemy, a szczególnie warunków socjo-ekonomicznych. Badacze skupili się przede wszystkim na telomerach, ochronnych zakończeniach DNA, które naturalnie skracają się wraz z wiekiem. Jednak przy nadmiernym i ciągłym stresie, a także złej kondycji fizycznej proces ten jest jeszcze szybszy.
Różnice pomiędzy dwoma grupami, żyjącymi w innych warunkach były na poziomie 12 lat, co oznacza, że życie w złym otoczeniu przyspiesza starzenie. Może to wynikać z tego, że komórki takich osób są częściej aktywowane przy reakcji na stres fizyczny i psychiczny, przez co szybciej się zużywają i postarzają organizm.