Polacy nie stronią od leków. Jesteśmy specjalistami od wszelkich chorób oraz metod ich leczenia. Nie ograniczamy się do profilaktyki i ziołolecznictwa. Chętnie stosujemy leki, nawet bardzo silne... nie zawsze zgodnie z zaleceniami.
Jako naród znajdujemy się w czołówce europejskich krajów, które mają największy współczynnik lekomanów. Pigułka jest dla nas lekiem na całe zło. Sięgamy po nią kiedy trzeba i kiedy nie trzeba. Wolimy sami dobierać sobie zestaw leków na standardowe przypadłości, takie jak przeziębienie, czy ból zębów, niż skonsultować swój stan zdrowia z lekarzem.
Okazuje się, że w naszym społeczeństwie to właśnie seniorzy zdradzają największe skłonności ku lekomanii. Nie tylko nie stosują się do zaleceń lekarskich, ale sami dowolnie komponują sobie leki, zwiększając dawki i dodając do nich inne tabletki.
Statystyki dowodzą, że seniorzy 65 plus najczęściej cierpią na powikłania wywołane przez leki. W minionym roku zgłoszono 8 osób, które zmarły w wyniku niepożądanych działań leków. Aż siedem osób to właśnie seniorzy.
Bardzo częstym błędem jest nieinformowanie lekarzy o przyjmowanych lekach, zapisanych przez innych specjalistów. W takim przypadku możemy otrzymać receptę z lekami, które będą kolidowały się z przyjmowanym już zestawem leków. Aby uniknąć takiej sytuacji warto przy każdej wizycie u lekarza mieć listę wszystkich przyjmowanych leków (także witamin i suplementów diety) i zalecane dawkowania.