Palenie papierosów nie tylko przyspiesza starzenie, zarówno to zewnętrzne, jak i wewnętrzne, ale również przyczynia się do rozwoju chorób i zwiększa ryzyko ich wystąpienia. Okazuje się, że palacze ą znacznie częściej narażeni udar mózgu niż osoby, które stronią od papierosów. Tym razem do takich wniosków doszli badacze z Finlandii.
O szkodliwym działaniu papierosów na zdrowie wiadomo nie od dziś, w końcu polscy posłowie już w XVII w. uznali tytoń za szkodliwą używkę i ograniczyli jej dostępność. Co chwilę też świat obiegają kolejne informacje dotyczące chorób, które mogą być wywołane nadmiernym paleniem.
Tym razem palacze powinni się martwić udarem mózgu o charakterze podpajęczynówkowym. Naukowcy z Uniwersytetu w Helsinkach przeprowadzili badania, z których wynika, że są oni bardziej narażeni na wylew krwi do mózgu niż osoby, które nie palą. Co ważne, dotyczy to nie tylko regularnych palaczy, ale również osób, które po papierosy sięgają sporadycznie. Problem ten dotyczy szczególnie kobiet. Panie, które dziennie wypalają około paczki dziennie są osiem razy bardziej narażone na wystąpienie tej choroby niż kobiety, które nie palą. U mężczyzn prawdopodobieństwo jest nieco mniejsze, ale wciąż udar jest trzy razy bardziej prawdopodobny, tak jak u kobiet które popalają okazjonalnie. Fińscy badacze ostrzegają, że każda częstotliwość palenia szkodzi zdrowiu. Przeanalizowali oni w ciągu 20 lat prawie 66 tys. wyników badań i ankiet o stylu życia. Okazało się że nawet jeden papieros dziennie mógł przyczynić się do wystąpienia udaru.
Ryzyko śmierci przy wystąpieniu udaru podpajęczynówkowego wynosi aż 20%. Co ważne, naukowcy odkryli również, że zrezygnowanie z nałogu może przynieść znaczną poprawę zdrowia i po kilku miesiącach prawdopodobieństwo wystąpienia udaru jest tak małe jak u osoby niepalącej.
Seniorka Kazia