Jazda konna staje się coraz popularniejszym i dostępnym sportem. I choć wiąże się z większym ryzykiem kontuzji niż na przykład bieganie, to nawet małe dzieci mogą uprawiać tą dyscyplinę. Jednak czy jest ona wskazana dla seniorów?
Obcowanie z naturą
Jazda konna nie jest już sportem zarezerwowanym dla najbogatszej warstwy społecznej. Ilość stajni, które powstały, ale także dostępność sprzętu do jazdy, sprawiła, że rynek usług jeździeckich zaczął być dostępny dla przeciętnie zarabiających.
Z roku na rok, coraz większe rzesze adeptów zaczynają zatem swoją przygodę z jeździectwem. Jeździectwo należy do tych sportów, które w szczególny sposób zmusza do obcowania z naturą. Nie tylko bowiem przebywamy na świeżym powietrzu, ale także mamy kontakt ze zwierzętami, które są zupełnie wyjątkowe. Zmuszają nas do poznania ich natury, zrozumienia ich instynktów, by okiełznać ich siłę i naturalny lęk. Konie nie są bowiem drapieżcami, ale zwierzętami, które na zagrożenie reagują zwykle ucieczką. Siła koni zmusza nas do pokonywania własnych obaw, co w konsekwencji daje dużą satysfakcję i poczucie sukcesu. Konie uczą także cierpliwości, pokory i empatii – mamy bowiem do czynienia z żywym organizmem, a nie sprzętem sportowym. Zatem już samo obcowanie z czystą naturą poprawia samopoczucie, a jazda konna, jak każdy sport prowadzi do wydzielania się endorfin, które dają nam poczucie szczęścia.
Senior w siodle
Wśród osób dojrzałych jazda konna nie jest jeszcze tak popularna. Wszystkiemu winne są wyobrażenia na własny temat: ja, w tym wieku mam wsiadać na konia? Takie uprzedzenia trzeba wyrzucić z głowy i spróbować odnaleźć się w nowej roli.
Wielu seniorów jednak uważa, że jeździectwo jest dla młodych, bo wymaga sprawności fizycznej i siły. O tym, dlaczego się mylą mówi Katarzyna Rygiel, instruktorka jazdy konnej i właścicielka kilkunastu koni: - Nie ma żadnych kategorii wiekowych, które by ograniczały możliwość nauki jazdy konnej. Nawet małe, dwuletnie dzieci, mogą zaczynać swoją przygodę z jeździectwem. Jedynym przeciwwskazaniem do jazdy dla osób starszych mogą być względy zdrowotne. Problemy z kręgosłupem, problemy neurologiczne utrudniające utrzymanie równowagi, ale także takie jak epilepsja czy alergie wymagają konsultacji lekarskich. Oczywiście nie wykluczają one cierpiących na te choroby automatycznie z jazdy konnej, ale opinia lekarska jest w takich przypadkach konieczna.
Warto zatem skonsultować się z lekarzem przed podjęciem decyzji o nauce jeździectwa, szczególnie wtedy, gdy cierpimy na choroby przewlekłe, jednak nie należy z góry zakładać, że dana choroba wyklucza nas możliwości podjęcia nauki, bo wiedzę o tym ma lekarz.
Co koń daje seniorowi?
Obawy przed jazdą konną zwykle są podszyte strachem związanym z siłą konia, jednak jak już wspomniano, właściwe środki bezpieczeństwa, polegające na rozwadze i szacunku do siły zwierzęcia minimalizują ryzyko kontuzji. W zamian otrzymujemy od zwierząt nie tylko poprawę nastroju i kondycji psychicznej, ale także szereg korzyści zdrowotnych. Do jednej z najważniejszych należy zmniejszenie ryzyka chorób serca. Badania na ten temat dowiodły, że zarówno praca w stajni czyszczenie konia i obowiązki z nim związane, jak również sama jazda, a w szczególności kłus, poprawiają znacznie pracę serca i są optymalnym sposobem na dbałość o układ krążenia. Tego typu ruch pozytywnie wpływa także pracę mięśni, o których siłę wraz z wiekiem warto zadbać. W czasie jazdy konnej pracują niemal wszystkie mięśnie, nawet te, których na co dzień nie używamy intensywnie. To pozwala na utrzymanie właściwego napięcia mięśni, ale także sprzyja koordynacji ruchowej. O tym, jak ważna jest sprawność ruchowa wie każdy senior.
Jazda konna pomaga także w utrzymaniu wagi, wszak godzina ćwiczeń pozwala na spalenie nawet do 600 kalorii, a przecież ruszamy się nie tylko w trakcie jazdy, ale także przy przygotowywaniu konia.
Seniorzy w siodle
Jazda konna jest dyscypliną, którą można uprawiać całe życie i w przeciwieństwie do większości sportów wraz z wiekiem, można stawać się coraz lepszym jeźdźcem. Aby nie być gołosłownym warto wspomnieć o tych, którzy w dojrzałym wieku odnosili sportowe sukcesy. Najstarszą olimpijką była Lorna Johnstone, która w wieku 70 lat wzięła udział w igrzyskach, zajmując 12. miejsce w swojej dyscyplinie - ujeżdżania. Warto zaznaczyć, że owa amazonka dożyła sędziwego wieku 88 lat.
Innym dojrzałym zawodnikiem jest Hiroshi Hoketsu, który pierwszy raz wystartował na igrzyskach w wieku 23 lat, ostatni raz brał udział w igrzyskach w 2008 roku, gdzie zajął 10. miejsce w zawodach drużynowych i 35. miejsce ujeżdżaniu indywidualnym. Miał wtedy 67 lat.
Nigdy nie jest zatem za późno na przyjemność nauki jazdy na koniu.