Pogromcy świątecznych kalorii – piękna sylwetka do Sylwestra bez większych wyrzeczeń.
Grudzień z pozoru wydaje się ciężkim miesiącem dla osób dbających o zdrową dietę i piękną sylwetkę. Niskie temperatury, niezliczona ilość żywieniowych pokus, święta przy suto zastawionym stole. Tymczasem dotrwanie do Sylwestra bez dodatkowych kilogramów nie jest aż tak wielkim wyzwaniem, jeśli zdamy sobie sprawę z kilku faktów. Jakich?
Dlaczego waga pod koniec roku nie pokazuje nam zwykle tego, co chcielibyśmy zobaczyć? Głównie dlatego, że… z góry stwierdzamy, że się nie uda i odpuszczamy. A jak odpuszczamy, to całkowicie. Efekty? Początek roku z kolejnym postanowieniem noworocznym, że schudniemy – do wiosny, na wiosnę, do wakacji, do urlopu i tak dalej. A może być inaczej – jak to zrobić?
Grudniowi pogromcy kalorii, o których… zapominamy
Wbrew pozorom grudzień nie jest miesiącem tak mało aktywnym, jak o nim myślimy. Nie mieliśmy czasu na trening, basen czy zajęcia zumby, bo pochłaniają nas świąteczne przygotowania? To nic złego! Okazuje się wielogodzinne bieganie po sklepach za prezentami i składnikami do świątecznych potraw czy generalne porządki to prawdziwi pogromcy kalorii. W trakcie 90 minut spędzonych na zakupach możemy spalić 200-270 kcal, dwugodzinne sprzątanie całego domu to w zależności od intensywności pracy nawet 400-500 kcal, a dwie godziny spędzone na myciu okien w całym domu to blisko 300-400 kcal. Nie zapominajmy również o spacerze z rodziną np. po świątecznym jarmarku – godzina to ok. 200 kcal czy szybkim przemieszczaniu się po mieście rowerem z zakupami umieszczonymi w wygodnej sakwie rowerowej np. Le Grand Paris – nawet do 300 kcal w ciągu godziny. Jeśli siądziemy i podliczymy sobie czas spędzany na różnych aktywnościach w grudniu może się okazać, że… spalamy kalorie równie intensywnie jakbyśmy regularnie trenowali. Czemu zatem się zniechęcamy i odpuszczamy starania o piękną sylwetkę?
Małe świąteczne „oszustwa” - jak jeść i nie przytyć?
Nadchodzi Wigilia, a po niej pierwszy i drugi dzień Świąt. Bardzo złym pomysłem jest głodzenie się przez cały dzień, żeby w czasie wigilijnej uroczystości przyjąć wielką ilość jedzenia. Lepiej jeść częściej, ale w mniejszych ilościach. Pamiętajmy o tym, żeby nie podjadać w trakcie przygotowywania potraw, jeść sporo owoców i warzyw oraz pić dużo wody. Przygotowując uroczystą kolację, warto stosować się do tych samych zasad, jak przy codziennym, zdrowym gotowaniu. Karpia możemy spokojnie upiec w piekarniku lub na grillu zamiast smażenia, do tego oszczędnie gospodarować solą do świątecznych potraw i wybierać przepisy na słodkie wypieki z mniejszą ilością cukru i tłuszczu. W trakcie samej Wigilii w żadnym wypadku nie należy się śpieszyć, można przecież spróbować każdej potrawy w rozsądnej, niedużej porcji. Przejadanie się i świąteczne kłopoty żołądkowe nie służą absolutnie nikomu. W ciągu kolejnych dwóch dni nie warto spędzać czasu wyłącznie przy stole czy przed telewizorem, ale zabrać bliskich na wspólny spacer.
Po świętach – relaksujący trening i żadnego wchodzenia na wagę
Dzień po świętach ostatnią rzeczą o jakiej myślimy, jest stawanie na wagę. Jeśli nie czujemy się przejedzeni, bez bólu głowy, dolegliwości żołądkowych oraz mieścimy w te same spodnie, w których chodziliśmy przed świętami – jest dobrze. Czas, jaki pozostał nam do Sylwestra warto spędzić aktywnie – odpadają aktywności związane z przedświąteczną bieganiną i w końcu mamy czas, aby trochę poćwiczyć. Jeżeli wizja odwiedzenia siłowni w tym momencie jest dla nas zbyt ciężka – wybierzmy coś innego, co sprawia nam faktyczną przyjemność, a świetnie spala kalorie. O dobrą formę przed ostatnią nocą w roku zadbamy równie dobrze zarówno na basenie (godzinny trening to w zależności od intensywności 400-500 kcal), na zajęciach tańca (godzina to nawet 350-400 kcal), na kręglach z przyjaciółmi (w trakcie dwóch godzin można spalić nawet 400-450 kcal), na rowerze takim jak np. miejski Le Grand (godzina to 300 kcal) na squashu (90 min tej gry to wysiłek rzędu aż 1000 kcal!) czy na nartach (dwie godziny jazdy to ponad 1000 kcal).
Nowy Rok warto rozpocząć… od dobrych wiadomości. I bez kolejnego dramatycznego postanowienia noworocznego o rychłych schudnięciu pokaźnej liczby kilogramów. O świetną formę należy dbać cały rok – nawet w tak świątecznym czasie jakim jest grudzień. I wbrew pozorom nie jest to misja niemożliwa, wymagająca olbrzymich wyrzeczeń.