Seniorzy, którzy zazwyczaj dysponują większą ilością czasu, bardzo często przeznaczają ów nadmiar na rozmyślania o swojej przeszłości. Analizują swoje błędy, niefortunne posunięcia i niewykorzystane okazje. Żal, a czasem gniew, jaki się rodzi w czasie rachunku sumienia można ukoić myślami o Bogu.
Naukowcy zbadali jak wpływa myślenie o Bogu na nasz umysł. Badano zarówno ateistów jak i osoby wierzące. Zmierzyli oni częstotliwość drgań fal mózgowych i przypisali określone intensywności poszczególnym stanom emocjonalnym.
W trakcie pobierania odczytów przypominano badanym osobom błędy z przeszłości i mierzono w tym czasie intensywność drgań fal mózgowych. Okazuje się, że reakcje umysłu u osób niewierzących były zdecydowanie bardziej gwałtowne. Umysł osób wierzących reagował łagodniej na przypomniane porażki.
Wyniki badań jednoznacznie stwierdziły, że osoby wierzące nie toczyły tak gwałtownej wojny z własną przeszłością jak osoby niewierzące. Łatwiej przychodziło im pogodzenie się z błędami i porażkami oraz łagodniejsza ocena własnej przeszłości.
Zatem seniorzy, którzy borykają się z niezaspokojonymi ambicjami zawodowymi, porażką emocjonalną, brakiem oparcia w rodzinie znajdą ukojenie w religii. Rozważania o Bogu, modlitwy i uczestnictwo w obrzędach religijnych pomagają zyskać świadomość, że wszystko, co wydarzyło się w życiu miało jakiś cel, nawet popełniane błędy czemuś służyły. Z taką świadomością zdecydowanie łatwiej żyć. Ateiści z kolei bardzo często wierzą w przypadkowość losu. Taka niepewność budzi dodatkowy lęk, niepokój, a czasem frustrację. Zdecydowanie trudniej jest im pogodzić się z niepowodzeniami z przeszłości.