Mimo iż narzekamy na protezy mocowane na klejach, wciąż ich używamy. Tymczasem w gabinetach stomatologicznych są już dostępne inne rozwiązania pozwalające na stałe przymocować protezę, bez obaw, że ta wypadnie podczas kichania lub opowiadania dowcipu. – Do przymocowania protezy wykorzystuje się tytanowe implanty, czyli mające 8-12 mm śruby. Dzięki nim proteza może być przytwierdzona na stałe, jak prawdziwe zęby. W tej metodzie całkowicie rezygnuje się z klejów protetycznych, pacjenci nie mają problemu z higieną. Nie straszą także wnuków sztuczną szczęką w szklance – mówi lek. stom. Wojciech Fąferko z Dentim clinic w Katowicach.
Proteza, która nie śpi w szklance
Bezzębie, czyli całkowity brak zębów to popularna przypadłość po 50 roku życia. Odsetek bezzębnych Polaków wzrasta z wiekiem. Dziś, aż 25 proc. Polaków w wieku 65 lat nie ma ani jednego zęba. Nic więc dziwnego, że co trzeci pacjent przyjmowany dziś w gabinecie stomatologicznym wymaga pełnej odbudowy uzębienia. I tu zaczynają się schody. Polacy przywykli, bowiem do niewygodnych protez akrylowych, które mocuje się na kleju, a na noc wyjmuje z jamy ustnej. Rozwiązanie to, chociaż tanie, coraz częściej jest odradzane przez dentystów. Teraz w modzie jest tzw. stomatologia dojrzałego uśmiechu, która pozwala nie tylko na stałą rekonstrukcję uśmiechu, ale także jego odmłodzenie. - Polacy coraz częściej chcą być jak Niemcy, Szwedzi i Duńczycy, czyli w wieku 50, 60, 70-lat mieć zdrowe i mocne zęby. Dlatego też często zamiast na ruchomą protezę, decydują się na rozwiązania bardziej trwałe, które imitują naturalne zęby i przywracają wszystkie ich biologiczne funkcje – mówi lek. stom. Wojciech Fąferko z Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim clinic w Katowicach.
Nic, więc dziwnego, że 50, 60-latkowie z chęcią sięgają po protezy mocowane na implantach. Rozwiązanie takie sprawia, że noszenie sztucznej szczęki nie powoduje bólu spowodowanego jej przemieszczaniem się podczas żucia. Dodatkowo jej powierzchnia pokryta jest materiałem, który nie zaburza smaku potraw. – Ruchome protezy od zawsze powodowały dyskomfort podczas jedzenia i mówienia. Często pacjenci z protezami mieli problemy z wymową, świszczeli. Najwięcej problemów sprawiały protezy zębów dolnych. Przymocowanie protezy na implantach rozwiązuje ten problem. Zęby są stabilne, nie ma bólu, potrawy mają swój smak – tłumaczy dr Fąferko.
Sam zabieg polega na wszczepieniu od dwóch do sześciu sztucznych korzeni zębowych, czyli implantów w górną i dolną szczękę. Implant to mierząca zaledwie 8-12 mm śruba wykonana z tytanu i pokryta specjalnym materiałem osteointegracyjnym, pozwalającym na szybkie zrośnięcie się metalu z kością. To właśnie dzięki niej proces gojenia skraca się do minimum, czyli 2-miesięcy. Na tak stworzonej podbudowie dentysta mocuje protezę. – Tej protezy pacjent nie wyjmuje. Dba o nią tak samo jak o naturalne zęby. Stabilizacja na implantach sprawia, że nie przemieszcza się ona w jamie ustnej, jej noszenie jest także nieodczuwalne dla pacjenta. Może on bez obaw jeść także twarde potrawy. Jedyny warunek to okresowe kontrole u stomatologa – mówi dr Fąferko.
Nowe zęby w 24 godziny – niemożliwe?
Ale dziś dentyści, nie tylko są wstanie na stałe przytwierdzić protezę. Stosując nowoczesną technologię i techniki lecznicze, możliwe jest w wielu przypadkach osadzenie zębów na implantach bezpośrednio po zabiegu ich wszczepienia. Dzięki temu już po 24 godzinach pacjent wychodzi z gabinetu z nowymi zębami. – Jeśli pacjent zjawia się w gabinecie np. rano, następnego dnia jest w stanie wyjść z nowym uśmiechem, w pełni odbudowanym, z zastosowaniem nowoczesnej protetyki – mówi dr Fąferko.
Więcej informacji: www.usmiech50plus.pl