Z pieca na łeb – czyli mężczyzna upadły

Z pieca na łeb – czyli mężczyzna upadły
Współczesny mężczyzna ma przechlapane. Kiedyś mógł hulać, szaleć , lulki palić i nie musiał się spowiadać dokąd idzie. Był jedynym żywicielem rodziny i dawało mu to silną,, niezbywalną pozycję w stadzie.
Czas zadziałał na niekorzyść facetów. Dziś nie wystarczy, że facet jest silny i zarabia. Samą szarmancją, barczystymi ramionami i powłóczystym spojrzeniem też niewiele zdziała. No niewiele u tych najlepszych samic, bo oczywiście nadal bywają kobiety, które kusi opasły portfel, sylwetka tura czy fotel w zarządzie dużej firmy. Ale to nie te kobiety, które stają przed ołtarzem z powodu łopotania serca:).
W XXI wieku nie da się facetowi ukryć tak łatwo swojej nieudaczności, nie dostaje tez z urzędu naszej atencji i podziwu. Na wszystko musi w pocie czoła zapracować. Nie ma już zastosowania maksyma,ze oby tylko był ładniejszy od diabła. Dla wielu kobiet musi być zadbany od stóp do głów. Jak poczytać w internecie, co panie krytykują, to wystawa koni wysiada.  A to ma włosy nie tu gdzie trzeba lub nie ma tam gdzie trzeba. Oburzają się panie, że nie ma zadbanej fryzury w miejscach dla oka przechodniów niewidocznych . Śmieją się, że ma brzuch, że mu się włos przerzedza i że nie takie skarpetki i  nie taki krój. A to tylko okładka książki życzeń i zażaleń.
Jak facet małomówny to mruk, jak rozmowny to baba. Jeśli się krząta po kuchni to pantoflarz (oczywiście jeśli mowa cudzym chłopie, bo naszego miejsce jest między piekarnikiem i stolnicą:), to zrozumiałe). Jeśli nie wtrąca się do kuchni to obibok. Lubi wypić? Pijus! Nie pije? Albo zaszyty albo ma słabą głowę, a to też niemęskie. Dusza towarzystwa = kobieciarz, domator... no do jasnej ciasnej czy nie mógłby się w końcu ruszyć z domu:)? No jak się facet nie obróci to ... z tyłu:).
Jeśli faceci podsłuchiwaliby nasze rozmowy , kolana by się pod nimi ugięły:). Oczekujemy od nich naprawdę dużo, bo i same dajemy z siebie maksa. Dziś mamy wolność słowa,więc bez końca wymieniamy, co dla nich robimy i jak się poświęcamy. Zgoda,  nie wszystkie, ponieważ niektóre nadal chcą tylko leżeć na szezlongu i pachnieć. Marzą by być podziwiane i  nie podejmować  większych decyzji niż te czy białe kozaczki czy różowe futerko. Utrzymanki ostały się do naszych czasów i wśród nich mężczyźni mogą dalej brylować nie spowiadając się co, gdzie i kiedy, a zwłaszcza z kim:).
Cholera wie, może i dziś część kobiet wolałaby zajmować się charytatywnymi balami na dzieci z ochronki, zarządzaniem służbą i układaniem kwiatów w wazonach? Co by nie myśleć to jednak tamta pozycja kobiet dawała im " przywileje":). Mogły mieć globusa i nikt się nie czepiał, że znowu je głowa nategowala. Szanowano je, składano hołdy, nawet jeśli napuszone i fałszywe to jednak taki teatrzyk pewnie był im miły. Nikt nie podważał tego, że trzeba je chronić i bronić, że mają oszczędzać ręce  i chronić w cieniu białą płeć:).
A, że nudnawo bywało? Jasne, że bywało, bo ile można haftować w salonie o szarej godzinie, wydawać rauty, herbatki i zmieniać tapety? Za to dziś się nie nudzimy i niechętnie spoglądamy na mężczyzn, którzy za swój jedyny cel w życiu mają przynoszenie pieniędzy do domu. Teraz już możemy pyskować i jak się mu nie podoba to sobie pójdziemy w świat biorąc pod pachę dziatwę i połowę majątku, bez obawy,że zostaniemy skazane na ostracyzm czy wieczny chłód , głód i poniewierkę. Teraz mamy go na oku. Namierzać można przez sekretarki, laptopy i niech no taki spróbuje spędzić wieczór w "wesołym domku" zamiast przykręcać nasze szafki i wkręcać żarówki.
Oczywiście trochę sobie żartuję, ale jak się zastanowić to współczesny facet może być sfrustrowany, że utracił pozycję pana i władcy. Tamta pozycja była przypisana do płci i nie trzeba było na nią harować. Pewnie z tej frustracji wynikają gromy ciskane pod adresem kobiet, że sam chciały równouprawnienia , to teraz mają.
Naturalnie wszystko to ogólniki ciskane pod adresem płci przeciwnej jako takiej.  Bo nie oceniamy tylko swoich własnych partnerów, ale chętnie poddajemy ocenie  cały ród męski  i to z wzajemnością:).
kunegunda :)
kunegunda_smallWspółczesny mężczyzna ma przechlapane. Kiedyś mógł hulać, szaleć, lulki palić i nie musiał się spowiadać dokąd idzie. Był jedynym żywicielem rodziny i dawało mu to silną,, niezbywalną pozycję w stadzie.
Czas zadziałał na niekorzyść facetów. Dziś nie wystarczy, że facet jest silny i zarabia. Samą szarmancją, barczystymi ramionami i powłóczystym spojrzeniem też niewiele zdziała. No niewiele u tych najlepszych samic, bo oczywiście nadal bywają kobiety, które kusi opasły portfel, sylwetka tura czy fotel w zarządzie dużej firmy. Ale to nie te kobiety, które stają przed ołtarzem z powodu łopotania serca:).
W XXI wieku nie da się facetowi ukryć tak łatwo swojej nieudaczności, nie dostaje tez z urzędu naszej atencji i podziwu. Na wszystko musi w pocie czoła zapracować. Nie ma już zastosowania maksyma,ze oby tylko był ładniejszy od diabła. Dla wielu kobiet musi być zadbany od stóp do głów. Jak poczytać w internecie, co panie krytykują, to wystawa koni wysiada. A to ma włosy nie tu gdzie trzeba lub nie ma tam gdzie trzeba. Oburzają się panie, że nie ma zadbanej fryzury w miejscach dla oka przechodniów niewidocznych . Śmieją się, że ma brzuch, że mu się włos przerzedza i że nie takie skarpetki i nie taki krój. A to tylko okładka książki życzeń i zażaleń.
Jak facet małomówny to mruk, jak rozmowny to baba. Jeśli się krząta po kuchni to pantoflarz (oczywiście jeśli mowa cudzym chłopie, bo naszego miejsce jest między piekarnikiem i stolnicą:), to zrozumiałe). Jeśli nie wtrąca się do kuchni to obibok. Lubi wypić? Pijus! Nie pije? Albo zaszyty albo ma słabą głowę, a to też niemęskie. Dusza towarzystwa = kobieciarz, domator... no do jasnej ciasnej czy nie mógłby się w końcu ruszyć z domu:)? No jak się facet nie obróci to ... z tyłu:).
Jeśli faceci podsłuchiwaliby nasze rozmowy, kolana by się pod nimi ugięły:). Oczekujemy od nich naprawdę dużo, bo i same dajemy z siebie maksa. Dziś mamy wolność słowa,więc bez końca wymieniamy, co dla nich robimy i jak się poświęcamy. Zgoda, nie wszystkie, ponieważ niektóre nadal chcą tylko leżeć na szezlongu i pachnieć. Marzą by być podziwiane i nie podejmować większych decyzji niż te czy białe kozaczki czy różowe futerko. Utrzymanki ostały się do naszych czasów i wśród nich mężczyźni mogą dalej brylować nie spowiadając się co, gdzie i kiedy, a zwłaszcza z kim:).
Cholera wie, może i dziś część kobiet wolałaby zajmować się charytatywnymi balami na dzieci z ochronki, zarządzaniem służbą i układaniem kwiatów w wazonach? Co by nie myśleć to jednak tamta pozycja kobiet dawała im " przywileje":). Mogły mieć globusa i nikt się nie czepiał, że znowu je głowa nategowala. Szanowano je, składano hołdy, nawet jeśli napuszone i fałszywe to jednak taki teatrzyk pewnie był im miły. Nikt nie podważał tego, że trzeba je chronić i bronić, że mają oszczędzać ręce i chronić w cieniu białą płeć:).
A, że nudnawo bywało? Jasne, że bywało, bo ile można haftować w salonie o szarej godzinie, wydawać rauty, herbatki i zmieniać tapety? Za to dziś się nie nudzimy i niechętnie spoglądamy na mężczyzn, którzy za swój jedyny cel w życiu mają przynoszenie pieniędzy do domu. Teraz już możemy pyskować i jak się mu nie podoba to sobie pójdziemy w świat biorąc pod pachę dziatwę i połowę majątku, bez obawy,że zostaniemy skazane na ostracyzm czy wieczny chłód, głód i poniewierkę. Teraz mamy go na oku. Namierzać można przez sekretarki, laptopy i niech no taki spróbuje spędzić wieczór w "wesołym domku" zamiast przykręcać nasze szafki i wkręcać żarówki.
Oczywiście trochę sobie żartuję, ale jak się zastanowić to współczesny facet może być sfrustrowany, że utracił pozycję pana i władcy. Tamta pozycja była przypisana do płci i nie trzeba było na nią harować. Pewnie z tej frustracji wynikają gromy ciskane pod adresem kobiet, że sam chciały równouprawnienia, to teraz mają.
Naturalnie wszystko to ogólniki ciskane pod adresem płci przeciwnej jako takiej. Bo nie oceniamy tylko swoich własnych partnerów, ale chętnie poddajemy ocenie cały ród męski i to z wzajemnością:).
Kunegunda :)