Zadbaj o serce mamy
Serca naszych mam są dla nas najcenniejszym skarbem. Z okazji Dnia Matki warto pamiętać, aby dbać o nie zawsze, nie tylko od święta.
Mamy są w stanie poświęcić dla dzieci całe życie. Kiedy jesteśmy mali, oddają nam swój czas i nieprzemijającą uwagę; kiedy dorastamy stają się naszym doradcą
i powiernikiem. W natłoku codziennych obowiązków często zapominają o własnym zdrowiu. Dlatego też nie tylko w Dniu Matki, ale i na co dzień zadbajmy o to, aby serca naszych mam biły jak najmocniej.
Niestety to serca kobiet są wyjątkowo narażone na choroby układu krążenia. Wbrew stereotypowemu myśleniu, że na choroby serca zapadają głównie mężczyźni po 50. roku życia, problem ten coraz częściej dotyczy aktywnych zawodowo kobiet. Dlaczego tak się dzieje?
Według badań przeprowadzonych w ramach kampanii „Flora. Pokochaj swoje serce”, 76% pracujących Polaków spędza w pracy przeciętnie od 8 do 10 godzin dziennie, przez co nie mają czasu zastanowić się nad zbilansowaną dietą. Zwłaszcza jeśli są to zapracowane żony i matki.
Większość Polek to osoby zapracowane: niezależnie o tego, czy zajmują się domem, czy pracują zawodowo, lub też łączą te dwie role, nie zawsze mają czas zadbać
o prawidłową dietę, która sprzyja utrzymaniu serca w dobrej kondycji.
Codzienność naszych mam to posiłki spożywane w pośpiechu i nieregularnie, czyli pomiędzy pracą, szkołą dziecka a zakupami. Bardzo często nie są to pełnowartościowe posiłki, a tłuste, słone i słodkie przekąski. Siedząc przed komputerem najłatwiej sięgnąć po chipsy albo ciasteczka, a obiad w pracy zastępuje wysokokaloryczny baton. W rezultacie pierwszy i zarazem bardzo obfity posiłek zjadany jest wieczorem.
Co w tej sytuacji powinny zrobić nasze mamy? Odpowiedź jest prosta: zacząć
od drobnych zmian w sposobie codziennego odżywiania. Przede wszystkim nie wychodzić z domu bez śniadania. Przygotowując ten najważniejszy posiłek dla dzieci lub męża, mamy nie mogą zapominać o sobie. „Śniadanie to pierwszy krok
na drodze do zdrowego odżywiania” – mówi mgr Magdalena Milewska, dietetyk, członek Koalicji na Rzecz Zdrowego Serca.
Kolejnym grzechem żywieniowym jest brak posiłku w ciągu zapracowanego dnia. Jeśli nasze mamy nie mają czasu lub możliwości zjedzenia ciepłego posiłku, powinny przygotować sobie np. pełnowartościowe kanapki przygotowane z pełnoziarnistego pieczywa, posmarowane wysokiej jakości margaryną, która zawiera cenne dla serca kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6 (np. Flora), z mnóstwem wiosennych warzyw, z serem lub chudą wędliną. „Pamiętajmy, by w naszym jadłospisie znalazły się również owoce lub bezcukrowe soki. Jeśli natomiast wychodzimy na lunch należy wybrać takie miejsce, które zapewni nam zdrowe posiłki” – podkreśla mgr Milewska.
Mamy powinny unikać jedzenia typu fast food – jest ono pełne nasyconych kwasów tłuszczowych oraz kwasów tłuszczowych typu trans, czyli tzw. „złych tłuszczów” – zwiększają poziom cholesterolu we krwi, co wiąże się ze wzrostem zagrożenia chorobami serca i naczyń krwionośnych. Z tego samego powodu powinniśmy ograniczyć spożywanie tłustych mięs, smalcu, masła, podrobów, pełnotłustych produktów mlecznych oraz niezdrowych przekąsek.
Z okazji Dnia Matki zaprośmy nasze mamy na wspólny spacer. Ruch na świeżym powietrzu połączony z radosną rozmową sprawią, że nasze mamy chociaż na chwilę zapomną o troskach codziennego dnia, a relaks z ukochaną osobą dobroczynnie wpłynie na zdrowie ich serca - serca, które jest dla nas najcenniejsze na świecie.
Serca naszych mam są dla nas najcenniejszym skarbem. Z okazji Dnia Matki warto pamiętać, aby dbać o nie zawsze, nie tylko od święta.
Mamy są w stanie poświęcić dla dzieci całe życie. Kiedy jesteśmy mali, oddają nam swój czas i nieprzemijającą uwagę; kiedy dorastamy stają się naszym doradcą
i powiernikiem. W natłoku codziennych obowiązków często zapominają o własnym zdrowiu. Dlatego też nie tylko w Dniu Matki, ale i na co dzień zadbajmy o to, aby serca naszych mam biły jak najmocniej.
Niestety to serca kobiet są wyjątkowo narażone na choroby układu krążenia. Wbrew stereotypowemu myśleniu, że na choroby serca zapadają głównie mężczyźni po 50. roku życia, problem ten coraz częściej dotyczy aktywnych zawodowo kobiet. Dlaczego tak się dzieje?