Społeczeństwo mamy nowoczesne, bo czasy medialne i nijak nie pasuje tu temat niedołęstwa, starości, umierania, a przecież każdego z nas wcześniej czy później zainteresuje jak przejść tą trudna granicę, jak przekroczyć barierę dźwięku, kiedy będziemy skazani na innych. Oczywiście niektórzy te n cymes zostanie oszczędzony, bo ich szlag gdzieś trafi na miejscu, ale część się spokojnie zestarzeje i będzie gdzieś mozolnie zmagać się ze swoim zniedołężnieniem, niedosłuchem niedowidzeniem czy sztywnością stawów, Gdyby tylko stawy były sztywne, a tu z czasem to i język coraz mniej giętki, a i myśl nie tak lotna. Jak dogadać się z otoczeniem, które już tera pędzi z prędkością ponaddźwiękową? Wszyscy szybko mówią, jeszcze szybciej robią, a po 80 nie zawsze to człowiek przestaje być tym Expresem i przesiada się na osobowy..